Barbara Wachowicz jak zwykle, w maju przyjechała do Zakopanego, aby pisać kolejną książkę. Czekaliśmy na Nią albowiem zwyczajem Pani Basi były odwiedziny Harendy, domu Jana Kasprowicza, któremu poświęciła jedną ze swoich książek - „Czas nasturcji”. Z Muzeum na Harendzie związana było od lat 60-tych ubiegłego wieku. Z Marią z Buninów Kasprowiczową łączyła ją przyjaźń. Od żony poety otrzymała zaszczytny tytuł „Córki Harendy”. Barbara Wachowicz często podkreślała, że Muzeum na Harendzie było dla niej drugim domem, czego dała dowód w licznych publikacjach.
Niestety ta wizyta w Zakopanem była ostatnią. Po przyjeździe Zakopanego zachorowała na zapalenie płuc, które okazało się nawrotem choroby, którą wiele lat temu tak dzielnie zwalczyła. Pisarka losu polskiego po pobycie w zakopiańskim szpitalu została przewieziona do Warszawy, gdzie zmarła 7 czerwca w Szpitalu Praskim p.w. Przemienienia Pańskiego.
Pogrzeb Barbary Wachowicz-Napiórkowskiej odbył się 15 czerwca na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Nabożeństwo żałobne w intencji pisarki rozpoczęło się o godz. 13.00.Wzięli w nim udział mieszkańcy Warszawy, harcerze, liczne poczty sztandarowe, przedstawicie zaprzyjaźnionych z nią szkół, m.in. z gminy Masłów(Świętokrzyskie), z którą pisarka od lat była związana. To ona wystarała się o budowę Szklanego Domu upamiętniającego Stefana Żeromskiego w Ciekotach. Pisarkę żegnali samorządowcy z Warszawy, Płońska i Węgrowa - miast, których honorową obywatelką była Barbara Wachowicz ,a także artyści: Maja Komorowska, Daniel Olbrychski i Emilia Krakowska.
Na uroczystości byli również obecni przyjaciele z Harendy - członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza - Małgorzata Karpiel, Piotr Kyc i Karol Jaworski. Autorkę „Kwiatu nasturcji” żegnali zakopiańczycy, m.in. Jolanta Dolińska współpracująca od lata z panią Barbarą, Lesław Dall , Stefan Borgula.. Urząd Miasta Zakopane zadbał również o muzykę góralską, bez której nie mogło się odbyć żadne spotkanie. Pani „Basi z Podlasia” w ostatniej drodze zagrali muzykanci: Stanisław Bukowski „Palorz” , Grzegorz Bochniak, Krzysztof Gocał.
Podczas uroczystości żałobnych list od prezydenta Andrzeja Dudy odczytał jego doradca Tadeusz Deszkiewicz. Prezydent napisał, że Polska żegna postać wyjątkową, która oddała ojczyźnie życie, talent i serce. "W swojej twórczości łączyła niezwykły kunszt pisarski z głębokim umiłowaniem Polski i Polaków, zwłaszcza tych wielkich, którzy dzięki niej ożywali" – podkreślił prezydent. "O Adamie Mickiewiczu, Juliuszu Słowackim, Stefanie Żeromskim czy Henryku Sienkiewiczu potrafiła mówić i pisać tak, jakby byli jej przyjaciółmi. Dzięki niej mogliśmy przeżywać dramatyczne chwile II Wojny Światowej i Powstania Warszawskiego razem z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim, Aleksandrem Kamińskim, Jankiem Bytnarem, Alkiem Dawidowskim, Alkiem Rodowiczem czy Tadeuszem Zawadzkim” – dodał. Prezydent przypomniał, że Barbara Wachowicz pielęgnowała także pamięć o polskich Kresach.
W czasie uroczystości odczytano także listy od ministra kultury Piotra Glińskiego oraz biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka. Nie zabrakło również poruszających i osobistych wspomnień.
Daniel Olbrychski żegnał Barbarę Wachowicz, jako bliską przyjaciółkę, matkę chrzestną jego pierworodnego syna - Rafała, który swoje imię zawdzięczał głównej postaci "Popiołów" Żeromskiego - jednej z ulubionych książek ich obojga. Aktor odczytał podczas uroczystości wiersz Cypriana Kamila Norwida "Piosenka" zaczynający się od słów "Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba, tęskno mi Panie", szczególnie lubiany przez zmarłą pisarkę.
Głos zabrała także Lidia Ziental-Markiewicz ps. "Lidka" z Krajowego Związku Żołnierzy AK, podczas Powstania Warszawskiego jedna z łączniczek batalionu "Zośka". Wspominała, że to właśnie Barbara Wachowicz przez całe lata walczyła o pamięć członków batalionu. - To także jej zawdzięczamy miejsce w historii - powiedziała "Lidka" wspominając książki Wachowicz takie jak "To Zośki wiara! Gawęda o Harcerskim Batalionie AK Zośka" oraz "Ułan Batalionu Zośka. Gawęda o Janku Rodowiczu Anodzie".
Wszyscy wspominający Barbarę Wachowicz podkreślali, że była nie tylko wspaniałą pisarką i gorącą patriotką, ale przede wszystkim wielką przyjaciółką ludzi.
Po Mszy świętej, kondukt żałobny przeszedł przy akompaniamencie góralskiej muzyki do Alei Zasłużonych, gdzie fioletowa urna z prochami pisarki została złożona w grobie. Tam zaś po raz ostatni zaśpiewali Barbarze Wachowicz harcerze. Odczytano także fragment "Małego księcia".
Dziękujemy władzom Miasta Zakopane za pamięć o tej niezwyklej osobie, spotkania której, zawsze tłumnie odwiedzane przez mieszkańców, były piękną manifestacją patriotyczną. Pielęgnowała Ona w sposób szczególny takie wartości, jak patriotyzm, honor, braterstwo. Uczyła i broniła polskości.
Barbara Wachowicz to „wyjątkowe zjawisko naszych czasów – pisał prof. Lech Ludorowski - autorytet w dziedzinie biografistyki Wielkich Polaków. Podziwiamy jej odważną, nieustępliwą, konsekwentną walkę w obronie tak często dziś poniewieranej i wyszydzanej polskości. Podziwiamy jej walkę z cyniczną pogardą dla heroicznego etosu polskiego patriotyzmu, walkę o godność naszej Ojczyzny”.
Będzie nam brakowało Pani Barbary, szczególnie w roku 2018, roku jubileuszu odzyskania przez Polskę niepodległości. Mieliśmy wspólne plany...brakło czasu.
Piotr Kyc prezes SPTJK