Jan Kasprowicz „Chusta świętej Weroniki”
Dom mamy bogaty:
U jodłowej ściany
Obraz świętej Weroniki
Na szkle malowany
Podniesione oczy,
Wpółotwarte usta,
A zaś w rękach rozwinięta
Weroniki chusta.
Chusta niby fartuch
W kwiatuszki i kropki,
Jakem widział na odpuściech
U niejednej chłopki.
A na samum środku
Kwiecistej płachciny
Straszna głowa: Chrystus – Pan nasz,
Przeokrutnie siny .
W cierniowej koronie
Okrwawione włosy,
Z oczu ciężkie łzy mu płyną
Jak perliste rosy.
I pot zewsząd cieknie,
Z policzków i głowy:
Mówią, ze to z trosk nad człekiem
Ten pot Chrystusowy.
Raz mi się zdarzyło –
Kto chce, niechaj wzdycha –
Że mnie ogarnęła
Taka ludzka pycha:
Z rękami pod głową
Leżę wyciągnięty
I rozmyślam, w jakiej nędzy
Człowiek jest poczęty.
Jaka wszystkich trapi
Niedola i troska
I że na świat dziś nie zejdzie
Żadna litość Boska.
Pot i pot – to los jest
Wszelkiego człowieka:
Każdy gnie się pod swym krzyżem,
Golgota go czeka.
Jeno, ze w tej drodze,
Co go na śmierć woła,
Nie ma chusty Weroniki
Dla otarcia czoła.
Ledwiem to pomyślał,
A z jodłowej ściany
Schodzi obraz Weroniki
Na szkle malowany.
Zbliżyła się ku mnie
Litościwa Pani
I swą chustką ściera troskę,
Która mnie tak rani.
Chłodzi mi policzki,
Pot zmywa ze skroni
I w tej drodze ku Golgocie
Od rozpaczy broni.
(z tomu „Mój świat. Pieśni na gęśliczkach i malowanki na szkle”, 1926r.)
Z posłowia prof. Romana Lotha do wydania „Mojego świata” w 2010 r.:
(...) „Mój świat” to ostatnia książka poetycka Kasprowicza. Poeta – jak można sądzić – zdawał sobie sprawę z tego, że zbliża się koniec jego dni. Spod warstwy opisowej, spod wątków fabularnych wyłaniają się motywy bardzo osobiste.
Kasprowicz jest lirykiem. Ten liryzm w „Moim świecie” jest bardzo dyskretny, ukryty za postaciami wierszy, stłumiony. Nieczęsto ujawnia się wprost. Kilkakrotnie powraca przeczucie śmierci. (...) „Mój świat” jest świadomym zamknięciem przez poetę półwiecza twórczej pracy. Cechująca go prostota wyrazu była zaprogramowana już dużo wcześniej. Tuż po wydaniu „Księgi ubogich” poeta zapowiadał napisanie tomu wierszy „w formie ludowych pieśni”, w których zamierzał ”prostotę wyrazu doprowadzić do ostateczności”. Długo, widać pomysł ten dojrzewał, zanim począł się realizować w wierszach „Mojego świata”. Ale rezultat tych zamierzeń okazał się bardzo niezwykły (...)
Fotografia XIX wiecznej malowanki na szkle z kolekcji Jana Kasprowicza, przedstawiajacej świetą Weronikę, będąca inspiracją do napisania wiersza. Znajduje się ona na ekspozycji w Muzeum Jana Kasprowicza.